Wyrok TSUE w sprawie frankowiczów. Największy bank w Polsce zaproponuje ugody frankowiczom. Jest termin. Uchwała Sądu Najwyższego w sprawie kredytów walutowych. "Korzystny trend w orzecznictwie"
Sąd Najwyższy uznał w czwartek, że jednostronnie oznaczenie kursu waluty obcej przez bank, bez odniesienia do obiektywnych kryteriów, jest sprzeczne z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego do waluty obcej. W przypadku umów z konsumentem należy stosować przepisy o klauzulach abuzywnych - wynika z Cywilna Sądu Najwyższego podjęła w czwartek kolejną z uchwał odnoszących się do kwestii kredytów frankowych. Rozstrzygniecie zapadło po rozpoznaniu pytania prawnego wystosowanego przed rokiem przez Sąd Apelacyjny w dotyczyło kwestii ważności umów w sprawie kredytu indeksowanego do waluty obcej, w których bank może jednostronnie określać kurs tej waluty, bez odniesienia do obiektywnych kryteriów. Chodziło o to, czy taką umowę można uznać za nieważną na podstawie ogólnego przepisu Kodeksu cywilnego, według którego zapisy umowy nie mogą się sprzeciwiać "właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego", czy też w takim przypadku można mówić o nieważności ze względu na tzw. klauzule abuzywne. Drugie rozumienie wiąże się z powołaniem na przepis Kodeksu cywilnego stanowiącym, iż "postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne)".To drugie rozumienie nieważności odnosi się jednak tylko do konsumentów. "Rozstrzygnięcie powyższej kwestii może mieć znaczenie dla szeregu kolejnych podobnych spraw, ale również takich, w których na przykład umowa kredytu ma charakter mieszany, gdy część kredytu przeznaczona jest na cel niekonsumencki, związany z działalnością gospodarczą, lub gdy status konsumenta przysługuje tylko jednemu z kredytobiorców" - wskazał w związku z tym Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu swego pytania, wskazując na jedną z konsekwencji odpowiedzi na zadane Sądu NajwyższegoSN w uchwale orzekł, że - po pierwsze - "sprzeczne z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego do waluty obcej są postanowienia, w których kredytodawca jest upoważniony do jednostronnego oznaczenia kursu waluty właściwej do wyliczenia wysokości zobowiązania kredytobiorcy oraz ustalenia wysokości rat kredytu, jeżeli z treści stosunku prawnego nie wynikają obiektywne i weryfikowalne kryteria oznaczenia tego kursu".Sędzia SN Marcin Krajewski zaznaczył w ustnym uzasadnieniu uchwały, że już w okresie międzywojennym wskazywano, iż "gdyby powierzyć dłużnikowi oznaczenie treści świadczenia według jego swobodnego wyboru, nie byłoby żadnego zobowiązania, gdyby zaś miał tego dokonać wierzyciel, umowa byłaby niemoralna, bo dłużnik zostałby zdany na łaskę i niełaskę wierzyciela".Po drugie SN wskazał w uchwale, że "postanowienia takie, jeśli spełniają kryteria uznania ich za niedozwolone postanowienia umowne, nie są nieważne, lecz nie wiążą konsumenta" w rozumieniu zapisu Kodeksu cywilnego dotyczącym klauzul Sąd Najwyższy w niniejszej uchwale opowiedział się za stanowiskiem, że przepisy o niedozwolonych postanowieniach umownych stanowią lex specialis i wyłączają w takich sytuacjach sankcję wynikającą z naruszenia przez strony właściwości natury stosunku prawnego - uzasadniał sędzia zapadła w składzie trojga sędziów Izby Cywilnej SN. Poza sędzią Krajewskim w składzie byli jeszcze sędziowie: Beata Janiszewska i Mariusz oznacza uchwała?Zdaniem pełnomocniczki reprezentującej w tej sprawie kredytobiorców mec. Barbary Garlacz uchwała, to "zielone światło dla przedsiębiorców, aby z tej sprzeczności z naturą stosunku prawnego wyciągali dalsze konsekwencję, czyli sankcję nieważności, choć o tej sankcji nieważności będą już orzekały poszczególne składy sędziowskie".- Jeśli zaś chodzi o konsumentów, to jest utrwalenie i potwierdzenie tego, co już mieliśmy, że te postanowienia w umowach odsyłające do tabel kursowych są nieuczciwe i nie wiążą konsumentów - powiedziała Garlacz w rozmowie z dziennikarzami po ogłoszeniu tą oceną nie zgodził się wiceprezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek. - Jest to absolutna nieprawda, ponieważ sąd nie orzekał w sprawie kredytów udzielanych przedsiębiorcom, mówił tylko o pewnych sytuacjach, w których może być tak zwana mieszana konfiguracja, czyli cel kredytu jest częściowo konsumencki, częściowo gospodarczy. Nawet w takim przypadku kazał indywidualnie to badać, czy mamy do czynienia z kryteriami, które zostały ocenione jako nieobiektywne - zaznaczył. Jego zdaniem "stwierdzenie, że to orzeczenie jest 'zielonym światłem' jest nieprawdziwe i jest daleko idącą nadinterpretacją".Pozew kredytobiorcówSprawa wyniknęła na kanwie pozwu kredytobiorców, którzy w 2008 roku zawarli umowę o kredyt hipoteczny wartości blisko 400 tys. zł indeksowany kursem franka szwajcarskiego. "Od daty zawarcia umów kurs CHF znacznie wzrósł, co spowodowało wzrost rat i salda zadłużenia. Raty kredytu wzrosły z 2,1 tys. zł do 2,8-2,9 tys. zł" - zaznaczono w uzasadnieniu sądu w 2017 roku trafił pozew kredytobiorców, a w październiku 2019 roku sąd okręgowy orzekł, że umowa zawarta między powodami a bankiem jest nieważna. Sąd okręgowy uznał wówczas, że choć "indeksację kredytu należy uznać za dopuszczalną co do zasady", to "w każdym wypadku umowa będzie sprzeczna z naturą zobowiązania jako takiego, jeśli określenie świadczenia zostanie pozostawione woli wyłącznie jednej ze stron". "SO zwrócił uwagę na fakt, iż w regulaminie stanowiącym część umowy, jak i w samej umowie, brak jest jakichkolwiek podstaw, którymi bank miał się kierować przy ustalaniu kursów" - zrelacjonowano w uzasadnieniu tego wyroku wniesiono apelacje, a bank w swoim odwołaniu wskazywał na naruszenie przepisu Kodeksu cywilnego o uznaniu umowy za nieważną poprzez przyjęcie, że konstrukcja indeksacji "została ukształtowana z naruszeniem granic swobody umów i natury umowy kredytu, co prowadzi do nieważności umowy w całości". Sąd apelacyjny w sprawie "dostrzegł zagadnienie prawne budzące poważne wątpliwości, którego rozstrzygnięcie jest niezbędne dla rozpoznania apelacji" i skierował pytanie do zadający pytanie wskazywał też, że rozstrzygnięcie tego zagadnienia przez SN będzie miało znaczenie przy ocenie przedawnienia roszczeń wzajemnych banku. Inny jest bieg przedawnienia w sytuacji stwierdzenia na wniosek konsumenta nieważności umowy z uwagi na abuzywność postanowień w niej zawartych, a inny w przypadku uznania, że umowa jest bezwzględnie nieważna. Decyzja SN odnosi się zasadniczo do umów kredytowych sprzed lata 2011 roku. Wówczas bowiem znowelizowano Prawo bankowe i doprecyzowano przepisy o kredytach indeksowanych i określaniu kursów walut w zdjęcia głównego: Shutterstock
Dziś rano, 15 czerwca, w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej zapadł wyrok w dwóch sprawach dotyczących frankowiczów. Wskazuje on na istotną zmianę w sporach między kredytodawcami a kredytobiorcami. Kilka tysięcy zawieszonych w polskich sądach spraw z powództwa banków o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału powróci na
BPH Wyrok z dnia Sygn. akt: V ACa 321/22 Prawomocny Wyrok z dnia r. w sprawie prowadzonej przeciwko BPH (dawny GE Money Bank) Sąd Apelacyjny w Gdańsku (SSA Rafał Terlecki), w sprawie o sygnaturze V ACa 321/22 wyrokiem z dnia r. zmienił wyrok I instancji, w którym Sąd Okręgowy w Gdańsku (SSO Weronika Klawonn) w sprawie o sygnaturze XV C 257/19 oddalił powództwo i: stwierdził nieważność umowy kredytowej w sentencji wyroku, zasądził całość roszczenia wg T2K w CHF i PLN, zwrócił koszty procesu, zasądził odsetki. W ustnych motywach wyroku Sąd wskazał, że podziela w pełni argumentacje apelacji, poza jednym elementem – w przekonaniu Sądu Bank w należyty sposób poinformował o ryzyku związanym ze zmianą kursu waluty, jednakże w konsekwencji nie miało to znaczenia, gdyż bank mógł w dowolny sposób ustalać kurs waluty podczas zarówno wypłaty kredytu jak i spłaty. Sąd wskazał, że w jego przekonaniu nie było podstaw do uznania zarzutu zatrzymania za właściwy. Sprawę prowadził Mec. Mateusz Siejko z Kancelarii OLC Kancelaria Radców Prawnych Artymionek & Citko Data publikacji:
07 lipca 2023, 11:08. Przełomowy wyrok sądu w sprawie WIBOR. /. ShutterStock. REKLAMA. Sąd Rejonowy w Poznaniu oddalił zażalenie banku i tym samym przychylił się do pozwu konsumenta o usunięcie wskaźnika WIBOR z umowy kredytu złotowego na czas trwania procesu. To bardzo dobra wiadomość dla wszystkich właścicieli kredytów złotowych.
Niespodziewany skutek braku orzeczenia Sądu Najwyższego w sprawie frankowiczów. Kolejnych kilka lat czekania na wyrok?Wydawało się, że brak uchwały Sądu Najwyższego w sprawie frankowiczów nie będzie szczególnie wielką katastrofą. Ale są już pierwsze przykłady na to, iż stało się inaczej. W grę wchodzi opóźnienie procesów nawet o kolejne lata. Dla niektórych sędziów jest to wygodny pretekst, by sprawy odkładać do „zamrażarki”Po tym, jak Sąd Najwyższy nie wypowiedział się w sprawie frankowiczów (a zamiast tego zapytał TSUE, czy powołana przez „czynnik polityczny” część sędziów może w ogóle orzekać) część prawników reprezentujących frankowiczów machnęła ręką, uznając że może to i lepiej. Rzeczywiście: jakiekolwiek to orzeczenie by nie było, „przegranej” stronie łatwo byłoby je podważać, powołując się na to, że zostało ono podjęte przez sędziów-„przebierańców”. W tej sytuacji może rzeczywiście lepiej, że nic się nie wydarzyło?Zobacz również:Fundusz kosztuje, ETF też. Opłaty mają ogromne znaczenie dla wyniku inwestycji. Co zrobić, żeby oszczędzanie było tanie? [WYCISKANIE EMERYTURY]Fundusze portfelowe: ostatni krzyk mody w branży inwestycyjnej. Jeśli głowa cię boli na samą myśl o inwestowaniu pieniędzy, to… są właśnie dla ciebie [INWESTUJ Z WEALTHSEED]W pierwszych bankach można już wziąć kredyt na mieszkanie bez wkładu własnego. Czy to się opłaca? Sprawdzam warunki i procedury! [BANK NOWOŚCI]Prawnicy frankowiczów podnoszą też argument, iż z punktu widzenia sporów z bankami większość zagadnień jest już i tak przesądzona, więc sądy powszechne, nawet bez orzeczenia Sądu Najwyższego, nie muszą działać po omacku. Tyle że zamiast wgryzać się w jedno, kompaktowe orzeczenie trzeba trochę pogrzebać po orzecznictwie europejskiego trybunału w tym też jest dużo racji, bo przecież z zagadnień, które nie dorobiły się jeszcze czytelnej linii orzeczniczej, zostało już chyba tylko to dotyczące wynagrodzenia dla banku za korzystanie z jego kapitału. Choć bankowcy przez cały czas upierają się, że polskie sądy źle interpretują orzecznictwo TSUE. I że zbyt łatwo godząc się na unieważnianie umów kredytowych (gdy TSUE uważa, że to powinna być ostateczność).Brak „frankowego” orzeczenia Sądu Najwyższego? „No to poczekamy”Chociaż więc wydaje się, że pomimo braku orzeczenia Sądu Najwyższego „nic się nie stało, Polacy nic się nie stało”, to z docierających do mnie informacji od frankowiczów wynika, że dla niektórych sędziów milczenie „Najwyższego” jest wygodnym pretekstem, by sprawy frankowiczów odkładać na już dwa przypadki spraw, w których sędziowie wydali postanowienia o zawieszeniu procesu do czasu rozstrzygnięcia sporu wokół prawomocności powołania części sędziów Sądu Najwyższego. Ostatnio takim postanowieniem poszczycił się sędzia Sądu Okręgowego w uchwały Sądu Najwyższego? Sąd Okręgowy reagujeTrudno na razie odpowiedzieć na pytanie, czy to jednostkowe przypadki dotyczące sędziów, którzy na sprawach frankowych się nie znają i nie chcą się znać (a wiadomo, że to sprawy bardzo medialne i łatwo trafić do mediów jako „sędzia-kalosz”) czy też mówimy o zaciągnięciu hamulca przez dużą część sędziów zajmujących się ten drugi scenariusz nie chce mi się wierzyć, w końcu 70% spraw frankowych trafia do specjalnego wydziału utworzonego w Sądzie Okręgowym w Warszawie, a tam orzekają sędziowie raczej znający się na rzeczy (żaden ze znanych mi przykładów odłożenia sprawy na półkę w ostatnich dniach nie dotyczy sądu warszawskiego).Tym niemniej bankowcy na pewno będą składali – obszernie uzasadnione – wnioski o wstrzymanie procesowania spraw, a następnie spróbują nagłośnić ten trend, o ile się wytworzy. Wszak byłby to jeden z najsilniejszych „antyafrodyzjaków” dla tych frankowiczów, którzy dopiero zastanawiają się nad pójściem ze swoim kredytem do wygrywają 80-90% spraw, ale sądy nie dają radyI to chyba jest dziś największe zagrożenie dla frankowiczów: że na większą skalę pojawi się trend do „zamrażania” sporów z bankowcami pod pretekstem oczekiwania na orzeczenie TSUE w sprawie możliwości orzekania części sędziów polskiego „Najwyższego”. Choć przecież to zapytanie skierowane do TSUE nawet nie zahacza merytorycznie o sprawę franków. A na rozstrzygnięcie możemy poczekać długie miesiące, jeśli nie i tak jest dość kiepska. Z danych Związku Banków Polskich wynika, że dziś w sądach jest 58 000 spraw frankowych (plus kilka tysięcy spraw znajdujących się na etapie korespondencji, ale już przesądzonych. Z tego ledwie 6% spraw jest w drugiej instancji – to niecałe 3500 spraw). Od 2017 r., kiedy zaczęto zbierać statystyki dotyczące frankowych spraw, zapadło zaledwie 1867 prawomocnych wyroków (nota bene 1387 pozytywnych dla banków, co jest pokłosiem linii orzeczniczej sprzed orzeczenia TSUE dotyczącego państwa Dziubaków).Nawet bez zaciągniętego hamulca problem kredytów frankowych jest przez sądu „sprzątany” bardzo wolno. Ale czy można się dziwić? Przecież to nie sądy są od systemowych rozwiązań. To prawo powinno rozstrzygać większość sporów banków z klientami, zaś do sądów powinny trafiać tylko sprawy wyjątkowo zagmatwane, specyficzne, można byłoby zlikwidować kodeks drogowy i każdą głupią stłuczkę rozpatrywałby sąd. Dlaczego nie? Sytuacja, w której państwo dopuszcza do braku uczciwej i precyzyjnej regulacji w sprawie, która dotyczy kilku milionów osób (umów frankowych jest 580 000, ale kredytobiorców znacznie więcej, a są przecież jeszcze ich rodziny) to jakiś żart z państwa się, że po braku orzeczenia Sądu Najwyższego ten żart nie może się stać jeszcze bardziej nieśmieszny, ale chyba może. O ile dojdzie do zaciągnięcia hamulca w sądach. To chyba mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe.—–Podcast „Finansowe sensacje tygodnia”. Ekipa Samcika przepytuje prezesa Związku Banków PolskichW tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” rozmawiamy z Krzysztofem Pietraszkiewiczem, prezesem Związku Banków Polskich. O frankowiczach, boomie hipotecznym (i zagrożeniach z nim związanych), mankamentach bankowych scoringów, „Polskim Ładzie”, cyberprzestępczości (i o tym dlaczego banki nie chcą brać współodpowiedzialności za kradzieże pieniędzy z naszych kont) oraz o wojnie gotówki z bezgotówką. Zapraszamy do posłuchania pod tym linkiem, a także na Spotify, Google Podcast, Apple tytułowe: Nadine Shaabana/Mortaza Shahed/Tingey Injury/Unsplash
Przykładem jest wyrok w sprawie XXV C 2627/18, o którym informuje Kancelaria Pilawska i Zorski. Decyzją sędzi Sądu Okręgowego, Edyty Bryzgalskiej, powództwo klienta Getin Noble Banku w sprawie o kredyt w CHF zostało oddalone w całości. Powód został obciążony kosztami postępowania w wysokości 5 417 zł.
W ostatnim czasie otrzymujemy od Państwa mnóstwo pytań- kiedy Sąd Najwyższy wyda wyrok w sprawie frankowiczów/ uchwałę w sprawie frankowej. Odpowiadamy: Na dzień 2 września 2021 zaplanowane jest wydanie orzeczenia, które może odmienić życie frankowiczów. Czy tak się jednak stanie? NIE. DZiŚ JUŻ WIEMY: Sąd kolejny raz nie wydał uchwały!Dzisiejszy artykuł poświęcamy wyrokowi Sądu Sądu Najwyższego ws. frankowych oraz jego znaczeniu dla kredytobiorców. Wyrok w sprawie frankowej, dlaczego jest tak ważny? Pomimo faktu, iż w sądach swoich praw dochodzi już blisko 60 000 frankowiczów, orzecznictwo sądowe nie jest spójne. Jak pokazują statystyki frankowicze wygrywają blisko 90 % spraw. Są jednak sprawy gdzie statystyki wyglądają odmiennie. Frankowicze rzadziej wygrywają z Deutsche Bank czy też PKO BP. Zdarzają się również sytuacje, że podobna umowa przez jeden sąd uznawana jest za nieważną a przez drugi ważną. Tak nie powinno być. W sprawach kredytów frankowych występuje szereg zagadnień, które budzą wątpliwości sędziów jak i prawników reprezentujących kredytobiorców. Umowy kredytów frankowych są różne- kredyty frankowe indeksowane do CHF znacząco różnią się od tych denominowanych. Nie w każdej umowie występują klauzule abuzywne. Banki często bronią się zarzutem, że zapisy umowne były indywidualnie negocjowane a frankowicz miał możliwość wypłaty lub spłaty kredytu bezpośrednio w CHF. Problematyczna jest również kwestia dochodzenia roszczeń po spłacie kredytu frankowego. Frankowicze obawiają się zaś, że nawet gdy wygrają sprawę frankową z bankiem nie otrzymają należnych im pieniędzy. Co więcej, bank pozwie ich w kolejnym procesie o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Wszystkie wyżej wymienione okoliczności sprawiają, że wydanie jednego, zbiorczego wyroku, który wiązałby inne sądy orzekające w sprawach frankowych jest konieczne. Zagadnienia dla Sądu Najwyższego ws. kredytów frankowych Sąd Najwyższy, po tym jak Sędzia Małgorzata Manowska zadała 6 kluczowych pytań dla frankowiczów, od blisku roku próbuje orzec jak wygląda kwestia przedawnienia roszczeń frankowiczów i banków, czy bankom należy się wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Kredyty indeksowane a denominowane Sędziowie będą musieli zmierzyć się z odpowiedzią na zagadnienie czy w razie uznania, że postanowienie umowy kredytu indeksowanego lub denominowanego odnoszące się do sposobu określania kursu waluty obcej stanowi niedozwolone postanowienie umowne i nie wiąże konsumenta i czy możliwe zastąpienie tego zapisu. Jeżeli nie jest możliwe, to czy umowa może wiązać dalej czy winna być uznana za nieważną Przedawnienie ws. kredytów frankowych Jeżeli Sąd Najwyższy uzna, że kredyty frankowe są nieważne będzie musiał odpowiedzieć na pytanie jak liczyć początek biegu terminu przedawnienia zarówno dla frankowiczów jak i dla banków. Wynagrodzenie za korzystanie za kapitału To zagadnienie najbardziej interesuje frankowiczów oraz banki. Na poprzednie pytania Sąd Najwyższy odpowiedział bowiem już w innych wyrokach. Nigdy nie zajął się jednak tym, czy frankowicz który wygra sprawę o unieważnienie będzie musiał liczyć się z tym, iż bank pozwie go o kolejne kwoty i w jakiej wysokości. Sąd Najwyższy nie wydaje wyroku ws. frankowiczów Pomimo kilkukrotnych prób, Sąd Najwyższy do dnia 2 września 2021 roku nie zdołał wydać wyroku. W sprawie głos zabierali już Rzecznika Praw Dziecka, prezesa Narodowego Banku Polskiego, Komisji Nadzoru Finansowego, Rzecznika Finansowego i Rzecznika Praw Obywatelskich. Zarówno banki jak i pełnomocnicy banku nie wierzą już, że Sąd Najwyższy w dniu 2 września wyda finalną uchwałę. 2 września 2021 roku Sąd Najwyższy wydaje postanowienie w którym postanowił rozpoznając wniosek Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego o rozstrzygnięcie zagadnień prawnych dotyczących tematyki kredytów denominowanych i indeksowanych w walutach obcych, na podstawie artykułu 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z trzema pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi problematyki powoływania sędziów w Rzeczpospolitej Polskiej. Brak uchwały Sądu Najwyższego, wyroki w sprawach frankowych zapadają Pomimo braku uchwały Sądu Najwyższego, Sądy powszechne (głównie Sądy Okręgowego) wydawają wyroki w których ustalają nieważność umów kredytów frankowych (indeksowanych i denominowanych). Według oficjalnych statystyk, tylko w tym roku, zapadło co najmniej kilkaset wyroków- głównie w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu i Gdańsku. Również nasza kancelaria uzyskała w ostatnim czasie kilkanaście korzystnych orzeczeń dla kredytobiorców frankowych, które można zobaczyć TUTAJ. Wyrok Sądu Okręgowego w Opolu z 29 października 2019 r., sędzia Krzysztof Pośpiech (sygn. I C 307/17) - sąd uznał, że umowa o kredyt indeksowany jest ważna, a abuzywną klauzulę sąd zastąpił średnim kursem NBP. Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 25 października 2019 r., sędzia Kamil Gołaszewski (autor pytań do TSUE, sygn. Ważny wyrok Sądu Apelacyjengo w Warszawie w sprawie frankowiczów Pierwszy wyrok Sądu Apelacyjnego w sprawie kredytów frankowych, po wyroku TSUE, zapadł (VI ACa 264/19). Wyrok Sądu Apelacyjnego pokazuje nam, że mylą się ci, którzy uważają, że sprawy frankowiczów potoczą się teraz bezproblemowo. Z ustnego uzasadnienia do wyroku Sądu Apelacyjnego – wynika, że abuzywność klauzul indeksacyjnych wcale nie musi prowadzić do nieważności całej umowy. To teza, której prawnicy raczej się spodziewali po wyroku TSUE. TSUE, zdaniem wielu prawników i komentatorów, raczej wydawał się sugerować, że sądy krajowe winny podążać w stronę nieważności całej umowy. Kolejną „nowością” jest to, że Sąd Apelacyjny nie wykluczając stosowania stawki LIBOR do kredytu, który był kiedyś indeksowany do CHF, jednocześnie stwierdził, że żądanie pozwu w zakresie roszczenia o zapłatę rat kapitałowych i odsetkowych w CHF – było zasadne. Przypomnijmy, że powódki wnosiły o zasądzenie stosownych kwot wyłącznie ze względu na nieważność całej umowy. W pozwie nie domagały się odfrankowienia, czyli zastosowania stawki LIBOR, końcowo, do kredytu złotowego. Skoro kredyt, po usunięciu klauzul indeksacyjnych jest kretem złotowych, to wpłaty w CHF były niezasadne. Takie podejście wydaje się logiczne, ale to kolejny trudny „element prawniczej układanki”, który trzeba będzie uwzględniać przy redagowaniu pozwów oraz w związku z rozliczeniami Klientów z bankami. Dużym zaskoczeniem jest natomiast stwierdzenie Sądu, że nie jest wykluczone przyjęcie, że kredyt miał charakter nieodpłatny. Ciekawość budzi to, jak Sąd Apelacyjny uzasadni tę tezę w pisemnym uzasadnieniu, które zapewne będzie skrupulatnie analizowane przez wszystkich prawników zajmujących się sprawami frankowiczów. Wyrok Sądu Apelacyjnego i zaprezentowane przez niego podejście jest dość nowatorskie (niedpłatność kredytu). Nie wiadomo, czy praktyka orzecznicza innych sądów pójdzie w tym kierunku. Osobiście uważam, że teza o nieodpłatnym charakterze raczej – jest nie do utrzymania. Bank traciłby bowiem jakąkolwiek szansę na oprocentowanie, co niewątpliwie byłoby korzystne dla naszych klientów, ale raczej mało realne. Z drugiej strony trzeba się liczyć z ryzykiem skierowania po takich wyrokach – roszczeń o zwrot kredytu w PLN w całości, chyba że sądy zaczną orzekać z korzyścią dla konsumentów w zakresie przedawnienia. Jak będzie jedna wyglądała praktyka stosowania art. 1171Kc – nikt dziś nie jest w stanie przewidzieć. Podsumowując, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dn. w sprawie VI ACa 264/19, to wyznaczenie kolejnej, nowej drogi, którą prawnicy muszą brać pod uwagę oferując usługi swoim Klientom. Stopień skomplikowania spraw frankowiczów pokazuje jednak, że szczególną uwagę należy przywiązywać do formułowanie żądania pozwu. Osobiście myślę, że wielu prawników, szczególnie tych z mniejszym doświadczeniem, jeszcze nie jeden raz będzie musiało tłumaczyć się z przegranej przed swoimi klientami. . 310 230 289 647 529 413 753 737

wyrok sądu w sprawie frankowiczów